Hobbitowe Wzgórza, Przywidz

hobbitowe_wzgorza_1

30 kilometrów od Gdańska, w otoczeniu bukowych lasów i całkiem sporego jeziora kryje się dziesięć domków, w których można odpocząć. Domków nie byle jakich, bo inspirowanych powieściami Tolkiena i filmami Petera Jacksona.  Jeżeli tak jak ja marzycie o tym, by pojechać do Nowej Zelandii, by pospacerować po przepięknym Shire, ale nie macie na taką wyprawę funduszy, to warto wybrać się na polskie Kaszuby.

W miasteczku Przywidz, na pokaźnym wzniesieniu możecie przespać się w domkach hobbitów. Nas Hobbitowe Wzgórze przywitało na majówce pięknym słońcem, ciszą i spokojem, którego bardzo potrzebowaliśmy. Do dyspozycji oddano nam domek numer VIII, utrzymany w stylu „wikliniarza”, który znajdował się na najwyższym poziomie. Każdy z budynków nawiązuje do zawodu hobbita. Przed domkiem gorzelnika znaleźć można beczkę, przy domku kowala podkowy, a przy chatce garncarza gliniane naczynia. Od razu widać, że właściciele włożyli w dekoracje dużo serca. 

Budynki są do siebie bardzo podobne i mogą pomieścić od czterech do sześciu osób – część z nich ma dwie oddzielne sypialnie zamiast jednej, łazienkę oraz nieduży salonik z kozą. Zachwycająca jest nie tylko sama konstrukcja domów, które wbudowane zostały bezpośrednio we wzgórze (ach, te wspaniałe, trawiaste dachy!). Urzekają także wszystkie meble, które wykonane zostały z drewna pochodzącego z odpadów. Taborety, stoliczki, półki i oczywiście cudowne łoża małżeńskie podkreślają sielską atmosferę. Dawno nie wyspaliśmy się tak, jak właśnie tutaj…

Jedyne czego nam zabrakło to większego stołu w salonie. Dostępna była jedynie wąska ława, przy której od biedy dało się zjeść posiłki, ale zagrać w gry planszowe było znacznie trudniej. Nie każdemu mogą też spodobać się surowe, nie wyszpachlowane ściany w brunatnym kolorze, ale nam absolutnie nie przeszkadzały.

Domki położone są w taki sposób, że zapewniają wymagane minimum intymności. Na zewnątrz można rozpalić grilla, usiąść przy stole czy rozłożyć się na trawniczku. Trafiliśmy akurat w bardzo spokojny okres, kiedy gości było niewielu, ale przypuszczam, że nawet w ostrym sezonie nie będzie Wam przeszkadzał żaden gwar – co najwyżej radosne biesiadowanie sąsiadów. 

Noclegi zamówiliśmy ze śniadaniem i był to strzał w dziesiątkę. Znajdująca się na terenie restauracja „Tam i z powrotem” ma genialnego wręcz kucharza, który rozpieszczał nasze podniebienia. Na szwedzkim stole mogliśmy zobaczyć zawsze sery w kilku rodzajach (w tym przepyszny, lokalny z przyprawami), pieczywo ciemne i jasne, kilka rodzajów dżemów i wędlin, podstawowe warzywa, płatki i parę dań na ciepło. 

Prawdziwą rozkoszą jednak okazały się dania obiadowe. Żałuję, że spróbowaliśmy ich jedynie w ostatnim dniu. Jeśli będziecie mieć możliwość – polecamy zwłaszcza lepiochy Gandalfa, czyli pierogi z pieczoną kaczką z borówkami oraz z dziczyzny z sosem borowikowym. 

Lepiochy Gandalfa

Warto pochwalić też uprzejmość gospodarzy. Właścicielka przywitała nas z uśmiechem i pozwoliła zabierać śniadania do pokoju (aktualnie ukończony jest już piękny taras z widokiem na jezioro, na którym można jeść posiłki), a pan Marek nadzorujący cały obiekt nie tylko dostarczał nam drewno do kominka na życzenie, ale też podarował nam rankiem bukiet kwiatów.


Co robić w okolicy?

Jeżeli wybieracie się do Hobbitowych Wzgórz z dziećmi, to nie będą się one tutaj nudzić. Plac zabaw nie jest duży, ma raptem parę huśtawek i piaskownicę, ale w okolic znajdziecie więcej atrakcji.

Plac zabaw na terenie Hobbitowych Wzgórz

Nie da się ukryć, że największym wabikiem jest tutaj jezioro Przywidzkie leżące u samego podnóża wzgórza, do którego można zejść bezpośrednio z domków. Nam nie udało się go całego obejść, ale jeżeli macie lepszą kondycję to nastawcie się na piękny, długi spacer – trasa wokół jeziora ma 8 km. 

Jezioro ma na środku wyspę będącą rezerwatem przyrody – niestety nie można się do niej dostać, chyba, że wypożyczycie przy plaży łódki lub rowery wodne. Tuż obok plaży z boiskiem do siatkówki jest także wypożyczalnia tradycyjnych rowerów. Zimą można z kolei pośmigać na pobliskim stoku z wyciągiem. Pod względem różnorodności terenu Kaszuby bardzo nas zaskoczyły – spodziewaliśmy się bardziej typowych dla pojezierza płaskich przestrzeni, a tutaj co rusz napotykaliśmy się na miłe dla oka wzgórza. 

Samo miasteczko nie oferuje już jednak zbyt wiele. To typowa, spokojna osada z jednym kościołem, gastronomią przypominającą czasy PRL-u, dwoma sklepami spożywczymi i jedną droższą restauracją w hotelowym pałacyku. Na dłużej niż kilka dni zdecydowanie nie warto tu przyjeżdżać, chyba, że jesteście zmotoryzowani i gotowi do dalszych podróży. Kilkadziesiąt metrów od Hobbitowych Wzgórz można wybrać się na Foot Golfa oraz do parku linowego. W promieniu 5 km znajduje się także labirynt w kukurydzy, który choć bardzo chciałam zobaczyć, był o tej porze roku niedostępny.

Warto sprawdzać promocje w serwisie booking.com. Nam udało się znaleźć ofertę za mniejszą kwotę niż ta ze standardowego cennika.

  • Ceny domków 4-osobowych zaczynają się od 300 zł 
  • Ceny domków 6-osobowych zaczynają się od 380 zł

O tym, co warto zobaczyć w promieniu 50 km dowiecie się z kolejnych postów:

Sylwia

Artykuł napisany przez Sylwia

„Nie byłam wszędzie, ale wszędzie na pewno jest na mojej liście”. Chcę zmienić swoje życie tak, by nie żałować straconego czasu i mieć odwagę podążać drogą, która wiedzie w przód i w przód. A dokąd potem? Rzec nie mogę :-). Pracuję zdalnie w branży dziennikarskiej i przerzuciłam się z fotografowania ciężką lustrzanką na smartfon. Po godzinach prowadzę też bloga o grach planszowych i wideo (DamaGier.pl).